Wszystko rozpoczęło się od targów Retro Motor Show, na których spotkałem się z Arkiem, przedstawicielem CabrioPoland. Długogodzinna rozmowa zaowocowała stwierdzeniem, że kabriolety i caravaning można bardzo łatwo połączyć, zresztą, część posiadaczy samochodów „bez dachu” podróżuje z przyczepami. Od pomysłu do realizacji droga krótka, więc oto pierwszy odcinek (zapowiedź) dłuższej serii materiałów pt. „CC, czyli Caravaning i Cabrio”.
Skąd pomysł na współpracę? Wyklarował się właściwie samoistnie. Krótka wymiana doświadczeń dość szybko przekształciła się w luźną dyskusję na temat tego, gdzie i jak można pojechać kamperem lub kabrioletem. Oba pojazdy wykorzystywane są (w głównej mierze) do szeroko pojętej rekreacji, dają nam przyjemność z jazdy i (w przypadku kamperów) późniejszego bytowania na kempingach lub miejscówkach „na dziko”.
Jak można połączyć obie „branże”? Niezbędna będzie tu… przyczepa kempingowa. To gałąź caravaningu niezwykle popularna w naszym kraju. Dlaczego? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno istotną sprawą jest cena zakupu (nową przyczepę dostaniemy już za 65 tysięcy złotych kiedy w przypadku kampera musimy do tej sumy dołożyć jeszcze 100 tysięcy…), ale też forma podróżowania: caravaningowcy w Polsce spędzają wakacje, urlopy i dłuższe przerwy od pracy najczęściej w gronie rodzinnym. Wówczas przyczepa nie ma sobie równych – takiego komfortu i przestrzeni nie znajdziemy w żadnym innym pojeździe turystycznym.
Co więc potrzebujemy w kabriolecie? Haka holowniczego, tylko. Nie wierzcie w informacje, które mówią o tym, że do przyczepy niezbędna jest mocna jednostka napędowa. Rynek caravaningowy jest olbrzymi, zwłaszcza widać to po niemieckich targach w Dusseldorfie lub Stuttgarcie. Tam bez problemu znajdziecie np. małą, niezwykle lekką (poniżej 1000 kg) przyczepkę, która stylizacją będzie w luźny sposób nawiązywała do Waszego „auta bez dachu”. Cytując marketingowego klasyka: „everything is possible”.
Jako, że jest to pierwszy „odcinek” dłuższej serii, chciałbym luźno odpowiedzieć o tym, czego dotyczyć będą artykuły publikowane w CabrioMagazyn. Skupię się na luźnym wprowadzeniu do tematu, wyjaśnię pojęcia i postaram się udowodnić, że caravaning to tak naprawdę wolność podróżowania, w dowolnej formie, maszynie i miejscu. Następnie przekażę Wam garść informacji na temat „Polskiego Caravaningu”, zarówno portalu jak i magazynu. Na tym pierwszym mamy np. dostępną wyszukiwarkę kempingów i miejscówek na dziko. Nie brakuje też działu „ABC caravaningu” przeznaczonego dla stricte początkujących. A może brakuje Wam pomysłu na podróż? Magazyn będzie wówczas idealny, świetnie pokaże kraje, do których można pojechać a krótka, drogowa „ściągawka” przyda się podczas planowania przejazdu (czy to kabrioletem czy zestawem z przyczepą – wszak te informacje są uniwersalne i można je wykorzystać na wiele różnych sposobów).
Współpraca pomiędzy CabrioPoland a Polskim Caravaningiem to również spotkania na zlotach, które zarówno CP jak i PC planuje zorganizować w 2020 roku. Będziecie mogli „na żywo” zobaczyć kampera, przyczepę kempingową, wejść do nich i zapytać o dosłownie każdy aspekt. Mam nadzieję, że społeczność CP odwdzięczy się tym samym – prywatnie uwielbiam kabriolety i wreszcie w 2020 roku chciałbym kupić swój pierwszy wóz. Czy się uda? Zobaczymy!
Nie pozostaje mi nic innego, jak podziękować za możliwość dzielenia się z Wami pasją i wiedzą, zaprosić na wszystkie profile „Polskiego Caravaningu” i zachęcić do prywatnego kontaktu z moją osobą – na wszystkie pytania i wątpliwości chętnie odpowiem a, z racji zawodu, przy kawie lub herbacie mogę spędzić długie godziny opowiadając o podróżach.
To co, widzimy się na szlaku? 🙂